Czy ktoś jeszcze zauważył ten dziwny trend „wybielania tłuszczu” przez marki?
Wyobraź sobie, że jesteś dziewczyną o rozmiarze 26 i chcesz wydać trochę pieniędzy. Widzisz reklamę na Instagramie z modelką, która wygląda na dużą - nie grubą, ale na pewno prawie grubą! Biegniesz na stronę internetową, podekscytowana myślą, że możesz zmieścić się w ubrania tej marki... tylko po to, by spojrzeć na tabelę rozmiarów i spuścić powietrze szybciej niż balon.
Ile razy widziałam reklamę z osobą o większych rozmiarach lub reklamującą rozmiary inkluzywne, a potem z rozczarowaniem odkrywałam, że w ofercie jest zaledwie rozmiar 20, to już jest śmieszne.
Wygląda na to, że firmy zdały sobie sprawę, że oferowanie klientom różnych rozmiarów to dobry pomysł i jest to dla nich ważne, ale są zbyt leniwe, żeby cokolwiek z tym zrobić, co jest po prostu niesamowicie frustrujące.
Nie ma w tym nic zaskakującego
W tym momencie nie powinnam być zaskoczona. Przez całe życie byłam gruba, więc takie rzeczy nie są mi obce. Przyzwyczaiłam się do tego, że świat jest przeciwko mnie, jakkolwiek dramatycznie to brzmi. Nigdy nie pasowałam, zarówno fizycznie, jak i metaforycznie. Więc wejście do sklepu lub przeglądanie internetu i nie znalezienie niczego w moim rozmiarze to codzienność.
Dużo czasu spędziłam na oglądaniu szalików.
Ale to naprawdę boli. Kiedy coś jest ci obnoszone w twarz i daje ci odrobinę nadziei, że W KOŃCU marki się budzą i zdają sobie sprawę, że powinny oferować większe rozmiary, a potem zostajesz okrutnie zabrany z marną ofertą kilku rozmiarów 18,
Doprowadza mnie to do szału.
Tylko sztuczka
Używanie inkluzywności jako chwytu PR wydaje się po prostu wyjątkowo niesłuszne, zwłaszcza jeśli nie zamierzają tego zrobić i zaoferować rozmiarów. To wszystko jest trochę gaslightingowe i naprawdę sprawia, że czujesz się gorzej.
Jaki jest sens reklamowania, że zaspokajasz potrzeby wszystkich, kiedy jest wręcz przeciwnie? Albo używania nieco większych modeli na zdjęciach, aby stworzyć wrażenie inkluzywności. Tak wiele dużych marek tak robi, ale wiele mniejszych firm też jest winnych. Wszyscy powinni wiedzieć lepiej.
Nie chcę być kontrowersyjna, ale szczerze mówiąc nie przeszkadza mi, jeśli nie robisz dużych rozmiarów! To znaczy, chciałabym, żebyś to robiła, ponieważ twoje ubrania są super słodkie i chciałabym je nosić! Ale udawanie, że jesteś inkluzywna tylko dla sławy jest po prostu głupie. Jest 2023 rok, na litość boską, naprawdę nie ma potrzeby naciągania na tłuszcz. Po prostu oferuj większe rozmiary lub nie. To wszystko.
Kampania na rzecz zmiany
Reprezentacja musi być czymś więcej niż chwytem PR, musi nastąpić prawdziwa zmiana. Nie jest tak, że firmy nie skorzystałyby na tym. Pomyśl o pieniądzach, które zarobiłyby, gdyby faktycznie sprzedawały ubrania, które pasowałyby na większe ciała. Grubi ludzie też potrzebują ubrań i błagamy o więcej opcji i więcej marek, które by to zrobiły. Mamy pieniądze, po prostu nie możemy ich wydać.
Jednakże udając, że są inkluzywne i otwarte, marki po prostu odstraszają część swoich potencjalnych klientów. Do tego stopnia, że nie będziemy chcieli ich wspierać, nawet jeśli będą sprzedawać ubrania, które będą na nas pasować.
Mycie tłuszczu
Jeśli jest jedna rzecz, której możemy być pewni, to to, że osoby otyłe nie tolerują już tego mycia tłuszczu. W świecie mediów społecznościowych i kultury anulowania marki muszą bardziej się starać i pracować nad rzeczywistą zmianą. Kiedy to osiągną, mogą zacząć mówić o tym, jak niesamowite i inkluzywne są.
Do tego momentu mogą trafić do kosza.